noc, ciemność, mocne serca bicie
i nagłe uderzenie, może śmierć nadchodzi
lecz nie w łóżku ten koniec jeżeli być musi
więc zanurzam się w korytarza mrok
gdzie samotna postać w białym kitlu stoi
przed drzwiami zamkniętymi na głucho
podchodzę doń z nadzieją i o pomoc proszę
i czekam na reakcję która nie nadchodzi
ponad moją głową obojętność krąży
stoję, patrzę, przypomnieć się staram
kim jestem i co tutaj robię
wtem błysk zrozumienia przynosi odpowiedź
jestem nikim w miejscu co się zwie Kobierzyn
Dorota Udziela